Ustawa o podpisie elektronicznym obowiązuje w Polsce już od dobrych kilku lat. Przepisy w niej zawarte konstytuują równoznaczność e-podpisu z podpisem własnoręcznym. Zatem z prawnego punktu widzenia podpisanie się elektroniczną sygnaturą rodzi skutki prawne identyczne z podpisem własnoręcznym. W początkowym okresie funkcjonowania ustawy możliwości korzystania z e-podpisu były stosunkowo niewielkie, gdyż ani administracja, ani środowiska biznesowe nie były jeszcze przygotowane na tą - jak się wtedy uważało - nowinkę technologiczną.
Jednak z biegiem czasu systematycznie powiększał się wachlarz możliwych zastosowań dla tej formy zabezpieczania dokumentów. Szczególnie na przestrzeni ostatniego roku nastąpiło zdecydowane jego rozpowszechnienie - spowodowane obowiązkiem stosowania kwalifikowanego certyfikatem e-podpisu przy komunikowaniu się z ZUS. Obecnie (2009 r.) ok. 70 % dokumentów przesyłanych jest do ZUS elektronicznie i potwierdzanych e-podpisem. Z tej formy rozliczeń z ZUS korzystają nie tylko przedsiębiorcy, lecz także biura rachunkowe.
Warto dodać, że od maja 2008 r. urzędy w całej Polsce mają obowiązek przyjmowania i uznawania dokumentów podpisanych elektronicznie na równi z dokumentami papierowymi. Oznacza to, że większość spraw, które niegdyś wymagały fizycznej wizyty w urzędzie, w tej chwili można już załatwiać za pośrednictwem internetu.
Taka forma komunikacji, dzięki możliwości uniknięcia pośrednictwa tradycyjnej poczty, oznacza niebagatelną oszczędność czasu i pieniędzy. Dodatkowo ułatwia zarządzanie dokumentami, których nie trzeba przechowywać w dwóch formach - elektronicznej na czas edycji oraz papierowej do archiwizacji na potrzeby urzędowych kontroli.